18 stycznia w Rondzie Sztuki w Katowicach zostały ogłoszone wyniki konkursu na okładkę albumu muzycznego Cover awArts 2019.
Okładka płyty Fleshworld „The Essence Has Changed, but the Details Remain”, przy której pracowaliśmy, zajęła podium w obu konkursowych kategoriach. Kolejno: pierwsze miejsce za najlepszą okładkę, drugie za najlepszą oprawę graficzną. Okładka albumu Alamedy 5 "Eurodrome" zajęła 8 lokatę w kategorii oprawy.
Czy hardkorowy metalowy album może przedrzeć się przez hip-hopowe zastępy na sam szczyt zestawienia Cover awArts? Wygląda na to, że może – wystarczy, że nie będzie wyglądał jak hardkorowy metalowy album. Oprawa graficzna miała możliwie daleko odejść od metalowych klisz. Fotografię Denisse Ariany Perez wypatrzył sam zespół. Jest to wykadrowany do okładkowego kwadratu obraz ze stworzonego w Senegalu cyklu “Boys and Water”. Pudrowy róż może być zaskakujący dla przeciętnego “metalheada”. Był też taki dla drukarza, który samowolnie zaingerował w kolorystykę okładki, przez co trzeba było wycofać nakład i powtórzyć druk na chwilę przed planowaną premierą. Nas róż nie dziwi – w końcu to już trzecia różowa jedynka z rzędu.
Przyciągającej wzrok okładce towarzyszy elegancka oprawa oparta na starannie dobranym liternictwie i enigmatycznej ilustracji. Transparentny winyl i klasyczna forma bez cienia efekciarstwa stanowią idealne dopełnienie dla minimalistycznego frontu. Podwójne podium udowadnia też, że zwycięstwo Fleshworld to nie efekt przypadkowego upolowania genialnego zdjęcia, a świadomych graficznych wyborów. Wyborów na najwyższym poziomie.
„Eurodrome” to płyta o Europie, o momencie w którym teraz się znajduje nasza cywilizacja. Wydrukowana została dwoma rodzajami farb: metalicznym granatem i alarmującą czerwienią. Obie te płaszczyzny barwne w odmienny sposób odbijają światło, dzieki czemu wizerunek tej oprawy zmienia się w zależności od warunków, w których się ją ogląda. Takie subtelne zabiegi, wraz z uproszczoną do zgeometryzowanych form typografią to znaki rozpoznawcze Łukasza Palucha. Grafika Alamedy 5 budzi skojarzenia z nagrodzoną przez dziennikarzy muzycznych w 2016 roku okładką LAM czy też z logiem Moderatu. To rodzaj typograficznej zagadki do odszyfrowania. Skalowany stopniowo ku środkowi tytuł płyty, tworzy wrażenie tunelu i ma w zamierzeniu autora odnosić się do podejmowanego przez zespół wątku podróży.